Zarządzanie ryzykiem

Handel na rynkach lewarowanych (i nie tylko) niewątpliwie wiąże się z ryzykiem. Za każdym razem kiedy podejmujemy decyzje inwestycyjną i otwieramy jakąś pozycję, podejmujemy ryzyko związane z utrata kapitału. To właśnie przez wzgląd na podejmowane ryzyko inwestowanie w dalszym ciagu jest bardzo niszowym zajęciem a osoby, które się tym zajmują na własną rękę (inwestorzy indywidualni) postrzegane są zazwyczaj jako szaleńcy, którzy za chwile stracę oszczędności swojego życia.

I nie byłoby w tym krzty racji gdyby nie fakt, że wielu, szczególnie początkujących inwestorów zupełnie nie zdaje sobie sprawy jak ważną rolę odgrywa odpowiednie zarządzanie własnym kapitałem.

W obecnych czasach niemal na każdym kroku atakowani jesteśmy reklamami szkoleń i sekretnych systemów inwestycyjnych, które bez wysiłku uczynią z nas milionerów. Może zabrzmi to nieco ironicznie ale te „oferty” działają i faktycznie sprawiają, że ludzie się bogacą. Niestety nie Ci, którzy chcą się nauczyć inwestować, lecz Ci którzy szkolą jak szybko się wzbogacić.

Nie poznałem osobiście jeszcze ani jednej osoby, która po takim szkoleniu nagle zwolniła się z pracy, przeprowadziła się do ciepłych krajów i kupiła sobie ferrari. Tak naprawdę to ile jesteśmy w stanie zarobić w dużej mierze uzależnione jest od tego jak dużym kapitałem dysponujemy.

Niemal niemożliwe jest pomnożyć niewielką kwotę pieniędzy do wartości przekraczającej sześć zer. Oczywiście zdarzają się wyjątki, o których bardzo szybko robi się głośno. Tylko czy osoby te w późniejszym czasie powtarzają te rezultaty? Zazwyczaj nie i z biegiem czasu odchodzą one w niepamięć.

Bardzo często inwestowanie porównywalne jest do sportu. Niektórzy przyrównują je do szachów, inni do sztuk walki a jeszcze inni do biegania. I to właśnie to ostatnie dość dosadnie obrazuje jak do tego zawodu podchodzą (a przynajmniej powinni podchodzić) profesjonaliści. Trading nie jest bowiem jak sprint. Nie chodzi w nim o to, by znaleźć swój „złoty strzał” i dzięki jednej przelewarowanej pozycji stać się milionerem bo równie szybko jak ten milion zarobimy, tak samo szybko go stracimy. Inwestowanie jest jak maraton. Polega na spokojnym i systematycznym pomnażaniu kapitału by w efekcie dojść do upragnionej przez wielu niezależności finansowej i zawodowej.

By skutecznie inwestować niezbędne jest odpowiednie zarządzanie kapitałem. Powinno ono być dokładnie przemyślane i zaplanowane. Nie ma jednego, idealnego rozwiązania, które umożliwi sukces wszystkim. Oczywiście, im mniejsze ryzyko podejmujemy tym nasz handel jest spokojniejszy i bardziej bezpieczny. Jednym z najpopularniejszych obecnie modeli jest poziom ryzyka na poziomie 2-3% kapitału choć przyznać trzeba, że nie jest to jednak optymalny model, który będzie się sprawdzał w każdej sytuacji.  Ba, doświadczeni inwestorzy często ograniczają ryzyko jeszcze bardziej, niekiedy nawet poniżej 1%.

Dlaczego to takie ważne…

Szczególnie osoby początkujące bardzo często chcąc zarobić w krótkim czasie dużo pieniędzy otwierają zbyt duże pozycje. Nie kontrolują one wtedy podejmowanego ryzyka, które w większości przypadków jest zdecydowanie zbyt duże. Gdy trader otwiera zbyt dużą pozycję bardzo często pojawiają się u niego bardzo duże emocje. W pierwszej chwili jest to chciwość spowodowana żądzą dużych zysków. Kiedy natomiast rynek porusza się w przeciwnym kierunku pojawia się lęk i strach przed utratą kapitału. W kolejnych etapach bardzo często osoby te dokładają do stratnej już pozycji czyli wykonują tzw. uśrednianie, które w konsekwencji prowadzi do wyzerowania rachunku.

To oczywiście jeden model. Otwieranie zbyt dużych pozycji może również doprowadzić do tego, że nawet jeżeli nie będziemy piramidować, po ciągu stratnych pozycji pod rząd zabraknie nam kapitału na złożenie kolejnego zlecenia.

Przykład: Załóżmy, że ktoś posiada na rachunku 10 tys. i podejmuje ryzyko w każdej poszczególnej pozycji na poziomie 5%. W tym wariancie (jeszcze nie tak bardzo agresywnym) wystarczy, że trafi nam się ciąg 20 stratnych pozycji pod rząd aby wyzerować rachunek. Myślisz teraz pewnie „20 strat pod rząd…pff…to się nie zdarza…” Ok, może jest to niebywale rzadkie zjawisko jednak mimo, że może faktycznie nie pojawi się aż tak długi ciąg strat to czy po np. 10 stratnych pozycjach i utracie 50% depozytu wciąż będziesz w stanie otworzyć kolejną pozycję zgodnie ze swoją strategią? Czy nie zwątpisz w jej skuteczność?

Jeżeli natomiast ograniczymy ryzyko do 1% i stracimy 10 razy pod rząd, to utrata 10% kapitału nie powinna nas aż tak bardzo zaboleć bo w dalszym ciągu abyśmy całkowicie wyzerowali rachunek musielibyśmy tracić jeszcze 90 razy z rzędu.

Jakiś czas temu pojawiły się nawet badania a właściwie wyniki pewnego eksperymentu. Jacek Kubrak postanowił, że będzie otwierał pozycje na podstawie rzutu monetą. Ustalił on, że jeżeli wypadnie orzeł, to będzie otwierał pozycje długie, a jak reszka, krótkie. Określił również sztywne R:R. Za każdym razem stop loss wynosił 30 pips a take profit 100. Oznacza to, że stosunek zysku do ryzyka wynosił 3,33:1. Dzięki temu nawet przy większej ilości pozycji stratnych mógł w długim terminie zarabiać.

Po przeprowadzeniu w ten sposób 100 transakcji na parze walutowej EURUSD okazało się, że mimo losowemu otwieraniu pozycji i stosunkowo niskiej skuteczności wynoszącej zaledwie 25%, ostateczny wynik portfela był dodatni.

Dlaczego o tym pisze skoro nie ma to najmniejszego związku z zarządzaniem kapitałem? Owszem ma. Warto zauważyć, że dzięki odpowiedniemu zarządzaniu kapitałem nawet po ciągu 15 stratnych pozycji pod rząd miał on wystarczająco kapitału i samodyscypliny by otwierać kolejne pozycje.

Jaki jest optymalny poziom ryzyka?

Zastanawiasz się teraz może czy faktycznie aby skutecznie zarabiać trzeba ograniczyć ryzyko do max 1%…oczywiście, że nie. To jaki poziom ryzyka powinniśmy wykorzystywać w swoim codziennych handlu uzależniony powinien być tak na prawdę od kilku czynników:

  1. Naszej tolerancji do ryzyka. Są osoby, które mają ją większa i są bardziej skłonne Do podejmowania większego ryzyka a są osoby (bardziej konserwatywne), które źle czują się ze zbyt dużą pozycją i uniemożliwia im to racjonalne podejmowanie decyzji i trzymanie się swojego trading planu. Jest to więc kwestia samopoczucia i tego jakie emocje towarzyszą nam w chwili otwierania zlecenia i prowadzenia pozycji. Jeżeli emocje te są zbyt silne, oznacza to że pozycja jest zbyt duża.
  2. Statystyka naszej strategii. Jest to niezwykle istotna rzecz, która umożliwia nam odpowiednie zoptymalizowanie ryzyka i dostosowanie go do wymagań rynkowych. W tym celu niezbędne jest jednak przeprowadzenie testów o minimalnej ilości 100 pozycji lecz im więcej tym lepiej.  

Na podstawie osiągniętych wyników obliczyć musimy poziom skuteczności naszych wejść, średni stosunek zysku do ryzyka oraz wyznaczyć najdłuższy ciąg stratnych pozycji. Następnie biorąc pod uwagę osiągnięte wyniki powinniśmy obliczyć jak duży poziom ryzyka pozwoli nam na przetrzymanie najdłuższego ciągu strat i pozwoli na otwarcie kolejnych pozycji.   Warto jednak pamiętać przy tym, że na rynku nic nie jest pewne i to, że podczas testów trafiliśmy ciąg np. 20 stratnych pozycji pod rząd nie oznacza, że w przyszłości nie trafi nam się jeszcze dłuższa taka seria. Warto więc dać sobie jakiś margines błędu.

Przykład:

Załóżmy, że podczas testów najdłuższy ciąg strat wyniósł 10 pozycji a obliczenia wykonywać będziemy z uwzględnieniem marginesu błędu na poziomie 50% zabezpieczenia kapitału. Oznacza to, że określimy jak dużo możemy ryzykować w poszczególnych pozycjach, by po serii strat na naszym rachunku zostało przynajmniej 50% kapitału początkowego. W tym celu dzielimy 50% / 10 pozycji = 5%. Jeżeli ciąg strat wyniósł by 20 pozycji obleczenia wyglądały by w ten sposób 50% / 20 pozycji = 2,5%.   W ten jakże prosty sposób możemy zoptymalizować wielkość podejmowanego ryzyka do poziomu, który umożliwi nam spokojne inwestowanie z zachowaniem stosunkowo wysokiego poziomu zabezpieczenia.

Myślę, że artykuł ten uświadomi Ci dlaczego odpowiednie zarządzanie kapitałem jest tak istotne jeżeli myślisz o inwestowaniu poważnie i chciałbyś osiągnąć w tym sukces i być po „zielonej stronie statementu”. To, że mając niewielki kapitał nie będziesz nagle zarabiał milionów nic nie znaczy. Najważniejsze, żebyś zaczął zarabiać a duże pieniądze przyjdą same wraz ze spokojnym wzrostem kapitału. Potrzeba jedynie cierpliwości i determinacji. Jeżeli chciałbyś przeczytać więcej moich artykułów bądź masz jakieś pytanie zapraszam na mój blog arkadiuszjozwiak.pl i do kontaktu.

Źródło: Comapric.pl

Autor: Arkadiusz Jóźwiak

Exit mobile version