Blockchain wkracza do polskich startupów

Podczas kongresu BlockchainTech Congress zwróciła naszą uwagę niesamowita osoba, z którą udało nam się przeprowadzić wywiad. Jest nią Pani Julia Krysztofiak-Szopa. Swoje ogromne doświadczenie w branży startupowiej przywiozła do Polski z zagranicy. Pracowała głównie w Dolinie Krzemowej i Szwajcarii, jak również była pierwszą dyrektor programową kalifornijskiego akceleratora startupów Blackbox.vc. Na co dzień przedsiębiorca i współwłaściciel globalnej marki Wellfitting.

Startupy w Polsce to oczywiście temat rzeka. Podjęłaby się Pani mimo to ogólnej oceny czy 2018 rok był dla tej części gospodarki udany?

Polski ekosystem startupowy, czyli cała branża młodych firm technologicznych i tych, którzy w nie inwestują, z roku na rok stabilnie dojrzewa. W 2018 roku zaskoczył nieco spadek aktywności krajowych funduszy venture capital i aniołów biznesu, na korzyść aktywności państwowych programów inwestycyjnych. Choć jednak nowe polskie fundusze inwestycyjne zaczynają inwestować w startupy coraz poważniejsze, “zachodnie” sumy. W tym roku widzieliśmy kilka solidnych polskich rund inwestycyjnych zrobionych np. przez TDJ Pitango Ventures (USD 1.5M w StethoMe i USD 1.7M w Neptune), czy Fidiasz EVC (PLN 4.6M w Fin.ai). Mamy też w tym roku akwizycję krakowskiego Base CRM przez amerykański Zendesk (kwota nie została ujawniona).

Jaką najpoważniejszą przeszkodę dla rozwoju startupów w Polsce ujawnił raport Polskie Startupy Raport 2018 Startup Poland? Czy problemem jest niedobór nowych odpowiedniej klasy specjalistów? A może potencjału ludzkiego nie brakuje, ale nie może być odpowiednio wykorzystany?

Ryzykowałabym tezę, że już za chwilę niedobór wysoko wykwalifikowanych kadr będzie ogromnie spowalniał rozwój startupów w Polsce. Bardzo niskie bezrobocie jest bolączką dla całego sektora przedsiębiorstw, ale w startupach widać to szczególnie mocno pośród tych najbardziej innowacyjnych firm: tych rozwijających technologie związane z blockchainem, uczeniem maszynowym, sieciami neuronowymi czy sztuczną inteligencją w ogóle. W naszym badaniu grupujemy te startupy pod szyldem “deep tech” i szczęśliwie jest ich prawie 40%. Jednak ponad jedna trzecia z nich wskazuje na brak specjalistów jako główną barierę rozwoju. A mówimy o tych najbardziej innowacyjnych, “najgorętszych” startupach.

Jak duży jest udział przedsięwzięć z branży blockchain wśród ogółu startupów. Czy zauważalny w społeczeństwie wzrost świadomości na temat kryptowalut (głównie bitcoina) wpłynął na te proporcje i jak Pani widzi branżę blockchain w przyszłości startupowej?

W tegorocznym badaniu Startup Poland wzięło udział dokładnie 1101 startupów. Spośród nich 55, czyli niecałe 5%, deklaruje, że wykorzystuje w jakiś sposób technologie blockchain, a 31 (2.8%  całej populacji) – że działa w branży kryptowalut. Widać więc, że to są bardzo niewielkie liczby. Dla porównania 15% startupów zajmuje się big data a 14% – produkuje rozwiązania Internet of Things. W badaniu Startup Poland udział blockchainowych i kryptowalutowych startupów jest, można powiedzieć, marginalny.

Wedle raportu Ipsos dla ING Bank podobno aż 11% Polaków posiadało w 2018 roku jakieś kryptowaluty – i na tle Europejczyków, Polacy są bardzo optymistyczni i entuzjastyczni wobec kryptowalut. Aż 29% ma zamiar je posiadać. Niemniej samych startupów kryptowalutowych w Polsce nie ma wiele. Podobna rzecz tyczy się samego blockchaina ogólnie – na palcach można policzyć duże polskie firmy, które realizują jakieś wdrożenia technologii blockchain, tym samym rynek na technologie blockchain sprzedawane w modelu b2b jest w Polsce wciąż w powijakach.

Dużo firm mówi o blockchainie jako czymś, co zrewolucjonizuje świat, ale niestety często to jest bicie piany, za którym nie idą żadne prawdziwe wdrożenia czy biznesowe eksperymenty. Dlatego w Startup Poland przygotowujemy jesienią tego roku publikację, która przedstawi szerokiemu gronu te polskie firmy, które przodują w rzeczywistym wykorzystaniu blockchaina – zarówno startupy, jak i większe biznesy czy korporacje. Chcemy promować firmy, które jako pierwsze wdrażają blockchain, aby mogły stać się trochę takimi role-models dla pozostałych.

Kim jest statystyczny właściciel czy twórca startupu? Czy stereotyp studenta politechniki przywiązanego do swojego komputera w pokoju zdążył się już zdezaktualizować na rzecz mężczyzny w średnim wieku w dobrze skrojonym garniturze?

Statystycznie polski założyciel startupu to mężczyzna po trzydziestce, z doświadczeniami korporacyjnymi albo z poprzedniej własnej firmy. Seryjnych przedsiębiorców jest coraz więcej. Połowa startupowców ukończyła studia techniczne, a druga połowa – nauki społeczne. Wśród najlepiej zarabiających, najwyżej finansowanych i najszybciej rosnących startupów, zdecydowanie więcej jest absolwentów kierunków społecznych i humanistycznych. Stereotyp studenta politechniki zdecydowanie należałoby więc zrewidować.

Co statystyki mówią na temat popularnej opinii, że w startupach liczą się rzeczywiste umiejętności, często nie idące w parze ze stopniem naukowym? Ta kwestia jest szczególnie ciekawa w odniesieniu do technologii blockchain. Czy polskie uczelnie są już teraz gotowe kształcić specjalistów w tej dziedzinie?

18% zbadanych przez Startup Poland startupów ma wśród założycieli osobę ze stopniem naukowym (doktorat i wyżej). Founderzy ze stopniem naukowym statystycznie częściej sięgają po wyższe rundy finansowania i częściej patentują swoje technologie. Natomiast pod względem przychodów, to jednak ci bez stopni naukowych zarabiają więcej i z większą regularnością.

Wśród startupów blockchainowych nie ma ani mniej, ani więcej założycieli ze stopniami naukowymi. Natomiast jest zdecydowanie więcej absolwentów kierunków humanistycznych i społecznych, aniżeli ścisłych lub technicznych.

W jakim stopniu wahania na giełdach kryptowalut mają wpływ na rynek startupów?

W Polsce – praktycznie żaden. Zarówno ICO, jak i “kryptomilionerzy” jako aniołowie biznesu, to w Polsce marginalne zjawiska.

Prawie 3/4 innowacyjnych firm nie zatrudnia obcokrajowców. Niektóre branże nie zostały jeszcze zauważone przez polskie uczelnie, np. technologia blockchain? Czy tutaj procent zatrudnionych zagranicznych specjalistów jest wyższy?

Tak, ta branża jest dużo bardziej umiędzynarodowiona i globalna, niż polskie startupy ogółem. W grupie blockchainowych startupów w Polsce aż co piąty ma założyciela z zagranicy: USA, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Francji, Irlandii, Niemiec, Austrii, czy Holandii. Dla porównania w całej próbie badawczej, tylko 7% startupów ma zagranicznego założyciela lub współzałożyciela. 45% blockchainowych zatrudnia obcokrajowców, a tylko 26% w całej populacji. Głównymi zagranicznymi źródłami kadr jest USA i Ukraina, choć znajdziemy też pracowników z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Kolumbii, Indii, Włoch, Hiszpanii, Serbii, Chin, Holandii czy Białorusi.

Czy według Pani przenosiny największej polskiej giełdy kryptowalut BitBay na Maltę mogą negatywnie wpłynąć na postrzeganie Polski jako dobrego miejsca dla rozwijania startupów oraz kraju przyjaznego najnowszym technologiom?

O wyborze jakiegoś kraju jako miejsca rozwijania biznesu decyduje mnóstwo różnych czynników: czy łatwo zatrudnię pracowników? jakie koszty poniosę zatrudniając? jakie zapłacę podatki? ile będzie kosztować mnie i moich pracowników życie w danym kraju? czy prawo jest stabilne a przepisy przewidywalne? czy jest popyt na moją technologię? czy organy publiczne rozumieją to, co robię? czy są inwestorzy skłonni inwestować w moją firmę? etc. etc. Na te pytania każdy przedsiębiorca musi odpowiedzieć sobie sam w kontekście swojego własnego biznesu.

Nie demonizowałabym ruchu BitBay jako czegoś, co negatywnie wpłynie na postrzeganie Polski jako miejsca do rozwijania biznesu, może poza wąskim gronem tych, którzy śledzą rynek giełd kryptowalutowych. Bank Światowy od 2002 roku roku szereguje światowe gospodarki pod względem przyjazności robienia biznesu i publikuje ranking Doing Business (http://www.doingbusiness.org). Według Doing Business Polska jest na 27. miejscu na świecie, a Malta – na 84. Porównując więc rozmaite czynniki kompleksowo, to Polska wypada całkiem nieźle jako miejsce rozwijania biznesu.

Według raportu tylko 18% startupów patentuje swoje pomysły. Czy polskie prawo patentowe nie przystaje do najnowszych technologii, czy też przyczyna tkwi zupełnie gdzieś indziej? Czy patenty są potrzebne w technologii blockchain, której sednem jest jawność i zdecentralizowanie?

Niepatentowalność technologii i brak wiary w rynkową wartość patentu to główne przyczyny niskiej aktywności patentowej startupów. NIe chodzi tu o polskie patenty, tylko patenty w ogóle: startup może dziś opatentować swoją technologię w dowolnym państwie na świecie. Warto pamiętać, że na gruncie prawa europejskiego programy komputerowe nie podlegają ochronie patentowej (Art. 52 Konwencji o patencie europejskim): Nie uważa się za wynalazki w rozumieniu ust. 1 w szczególności: c) schematów, zasad i metod przeprowadzania procesów myślowych, rozgrywania gier albo prowadzenia działalności gospodarczej oraz programów komputerowych.

Inaczej jest w USA, gdzie prawo patentowe pozwala patentować algorytmy i programy komputerowe, i to tam właśnie jest najwięcej aplikacji patentowych dotyczących blockchaina. Według magazynu Fortune, the United States Patent and Trademark Office do kwietnia 2018 roku opublikowało ok. 700 patentów związanych z technologiami blockchain. Większość aplikacji pochodziło z Chin – w samym 2017 roku było ich 225. Trzeba pamiętać, że patentowanie to przede wszystkim pewna gra biznesowa mająca na celu podnieść wycenę firmy. Europejskie startupy mogą grać w tę grę tylko w Stanach Zjednoczonych. Nie widzę powodów, by startupy blockchainowe nie miałyby w nią grać. Wszak technologie blockchain to nie tylko jawność i zdecentralizowanie, ale cała paleta możliwości, które dają prywatne blockchainy.

Czego życzyć branży startupów na przyszły rok? Gdzie na podstawie tegorocznego raportu można dostrzec największe niewykorzystane możliwości rozwoju w przyszłości i jakie miejsce zajmuje wśród nich branża blockchain?

Ja nieustannie życzę polskim startupom większej internacjonalizacji i multikulturowości. Tylko wtedy jesteśmy w stanie budować biznes na dużą skalę, gdy możemy korzystać z międzynarodowych zasobów: kapitałowych, ludzkich, rynkowych. Przed blockchainem jako technologią w Polsce jeszcze długa droga: większość ludzi nie rozumie jeszcze, co to w ogóle jest, i mało mamy lokalnie ekspertów, którzy potrafią przystępnie wytłumaczyć laikowi, jakie wartości i dla kogo mogą płynąć z wykorzystania blockchaina. Uważam, że pod względem świadomości technologicznej blockchaina jesteśmy na takim etapie, jak 25 lat temu, gdy świat dopiero zaczynał korzystać z internetu.

Przeprowadzający wywiad: JPK Traders

Odpowiadający: Julia Krysztofiak-Szopa

0 Shares:
Może Ci się spodobać